Zdarza się jednak, że mężczyzna zwyczajnie nie chce brać z nikim ślubu. Na twoim miejscu mogłaby znajdować się miss świata lub jego ulubiona aktorka. On po prostu nie widzi korzyści płynących z małżeństwa. Dostrzega za to wady – np. konieczność poniesienia wydatków na wesele, zakup garnituru itp. facet jak szybko nie chce brac slubu a po 8 latach to jzu dawno powinien ;/ to nic z dlugoo chodzonych zwiazkow nigdy nie wynika slubu Udostępnij ten post Link to postu To iż Twój partner nie chce współżyć, choć bolesne nie stanowi odrzucenia Ciebie. Zabrzmi to absurdalnie, ale prawdopodobnie kocha Cię i szanuje bardziej aniżeli robiłby to przed nawróceniem. Decyzja o czystości w sporym stopniu wiąże się z szacunkiem i niechęcią krzywdzenia drugiej osoby. Dlaczego ona nie chce ślubu? O kobietach zwykło się myśleć w kategoriach strony, której w sposób szczególny zależy na legalizacji związku. Panie często rzeczywiście marzą o ślubie na długo, zanim spotkają tego jedynego. Jednak nie jest to regułą. Do ślubu zostały 3 miesiące. Kazała mi wszystko odwołać. Ona jednak nie chce ślubu. I w ogóle musimy się rozstać. Byłem w szoku, ale nie chciałem na nią naciskać. Oprócz tego postanowiła sprzedać mieszkanie i podzielić pieniądze. Po kilku tygodniach dowiaduję się, że ma nowego chłopaka, z którym kupuje mieszkanie Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. Dołączył: 2011-06-11 Miasto: Tychy Liczba postów: 84 18 marca 2012, 09:50 Witam wszystkich,mam problem i chciałabym sie wygadac, poradzic a nie mam z kim:((Otóz w zeszłym roku TO JA bardzo chciałam sadziłam ze sytuacja 365dni pozniej zmieni sie o krótce; jestem z facetem juz 3 lata, oswiadczył mi sie po 3 miesiacach!, mieszkamy razem (od 2 lat) u mnie w duzym miescie, poczatku nie planowalismy od razu slubu- miało byc na i w miare rozwoju sytuacji ja zaczynałam miec parcie na slub, planowałam wszystko, zaczelismy gadac z narzeczonym i ,,ustalilismy date" ale bez wiekszego zaangazowania z jego ,,zgasili" nas tez jego i tak czas mijał, mijał, ja w zawieszeniu...Odkad dorwałam fajna wakacyjna prace, wszystko mi sie i mili wspolpracowanicy sprawili ze moje bezbarwne zycie nabrało innego wymiaru,przefarbowałam włosy, zadbałam o siebie i zauwazyłam ze ciesze sie wiekszym powodzeniem wsrod mezczyzn- ale to tylko niegrozne schlebianie swojej proznosci, zawsze czułam sie szara i mi odechciało sie slubu..Mam dopiero 23 lata i uswiadomiłam sobie ze poza siedzeniem tylko w mieszkaniu z moim facetem, mozna robi wiele ciekawych rzeczy i poznawac ludzi a nie zamykac sie na 2 lata wspolnego w mieszkaniu, ktorzy kupili mi zaczynaja sie zaczynam tematu z rodzicami, ale zaczyna ich wkurzac nasze kociełapstwoOstatnio wypytuja mnie Jego rodzice kiedy slub, dziadkowie i wujostwo!!Sam narzeczony tez wierci mi dziure w brzuchu- bo dziadkowie maja juz przyszykowane dla nas obraczki!!!!A jego mama pyta kiedy sie wreszcie hajtniemyDenerwuje mnie jego matka, jest dla mnie taka milutka i probuje za wszelka cene zejsc z tematu na temat małzenstwa- na razie robi to ,,delikatnie" i mysli ze jest subtelnaWkurza mnie ze ktos probuje mi cos narzucac- jak nie jego rodzice to moi bo w koncu jeszcze niezalezna nie jestem,mieszkanie jest ich własnoscia i płaca mi rachunki poki nie skoncze połowe rachunkow płaci moj przyczyna jest głownie taka ze nie wiem czy akurat z M. chce sie wiazac, nie ufam mu od pewnego czasu bo znalazłam jego smsy,historie przegladania prostu juz mu nie ufam i nie chce sie wiazac na stale, ale presja JEgo i tej całej Naszej Rodzinki staje sie nie do zniesienia...Co mam robic??Najchetniej całe zycie zyłabym w wolnym zwiazku, ,,ale przeciez to nie wypada" monia. 18 marca 2012, 09:55 Ja na Twoim miejscu wycofałabym się z tego ślubu a może nawet i związku,jesteś jeszcze młodziutka-musisz się wyszaleć a to lepiej robić przed ślubem niż po. Dołączył: 2011-06-11 Miasto: Tychy Liczba postów: 84 18 marca 2012, 09:59 Nie chce sie wyofywac, dobrze jest i jak ostatniej afery kiedy znalazłam na naszym kompie jego historie przegladania ze wchodzi na jakies sex oferty towarzyskie kazałam mu sie spakowac i wyniesc, zobaczył ze nie boje sie zyc bez niego i od tego czasu naprawde sie na swoje udziały w zwiazku, wie ze zawalił i probuje to wiem czy za pare lat znowu nie zmienie zdania, na razie jestem przekonana ze nie zmienie bo zycie w nieformalnym zwiazku daje szanse łatwego wyjscia z niego, ale na obecna chwile moje zaufanie do niego legło w gruzach a tu jeszcze ta jego rodzinka://// Edytowany przez daisy1989 18 marca 2012, 10:01 unodostress 18 marca 2012, 10:03 masz jakąś dziwną wizję małżeństwa ;) nie oznacza to siedzenie w 4 ścianach i zamulanie ze swoim facetem.. nadal możesz robić to co teraz ;) skoro wcześniej ślubu chciałaś to coś Cię musiało do niego strasznie zrazić.. zastanów się co?;) może to właśnie te naciski ? jedno jest pewne nie warto robić żadnych kroków pod tzw. publiczkę bo ma to uszczęśliwić Ciebie.. was a nie waszych rodziców najważniejsze by z Twoim związkiem było wszystko super bo może uciekasz od tematu bo wam się nie układa ? bo jeśli tak to gorzej. jeśli tak pasuje i Tobie i JEMU to nikomu nic do tego ale jeżeli partnerowi zależy to powinniście pójść na jakiś kompromis np. odłożyć póki co tą decyzję, ale na pewno o tym pogadać żeby sobie nie pomyślał że nie chcesz się chajtać bo nie jesteś pewna czy on to właśnie ten.. Dołączył: 2011-06-11 Miasto: Tychy Liczba postów: 84 18 marca 2012, 10:06 Poza tym jak to jest jak są juz dzieci?Na razie nie planujemy ale za 3 lata juz bym chciała miec i co w sytuacji jak nie mamy slubu??Juz nie mowie o tym ze rodzina zjadłaby nas zywcem ale z duzego miasta po moich studiach mamy w planach wrocic do mojej małej rodzinnej zapyzialej wiochy- studiuje stomatologie i bede odrabiac praktyke u mamy na tejze w ogole zycie z dzieckiem i facetem bez slubu na wiosce gdzie wszysct Cię znają????--martwie sie na zapasI co odpowiedziec jego rodzicom i dziadkom zeby ich nie urazic- niedługo swieta i wiem ze bedzie maglowanie wprost, poki co ich odpowiedziec na pytanie; no to kiedy zamierzacie sie pobrac, hę??? Edytowany przez daisy1989 18 marca 2012, 10:10 Dołączył: 2006-03-12 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 2391 18 marca 2012, 10:16 Najlepiej jak z nim porozmawiasz. Jeśli nie chcesz z nim zrywać to musicie rozmawiać ze sobą i musisz odbudować zaufanie do niego. Powiedz mu szczerze czego się obawiasz, że nie chcesz na razie brać ślubu, bo nie jesteś pewna, a ślub to przecież poważna sprawa i na całe życie. Nie rób nic pod naciskiem. Musisz sama tego chcieć. Postaraj się olewać pytania rodziny. Podczas rozmowy z chłopakiem postarajcie się ustalić jakiś wspólny front. Zapewnij go ,że go kochasz i że po prostu potrzebujesz czasu, bo to poważna decyzja. Jak dojdziecie do porozumienia to poproś go o wsparcie podczas "ataków" rodziny. To Wasza sprawa kiedy i czy w ogóle weźmiecie ślub. Rodzina nie będzie z Wami mieszkać pod jednym dachem i borykać się z codziennym wspólnym życiem, finansami, dziećmi. Być może rodzice już się przyzwyczaili, ze jesteście razem, mieszkacie razem i dla tego pokolenia jest oczywiste, że następstwem jest ślub i dzieci...może nie mogą się doczekać wnuków...? Musisz być pewna swoich decyzji, bo jeśli pod presją wyjdziesz za mąż, sama nie będąc pewna czy tego chcesz to rozpad związku murowany... To może być swego rodzaju próba dla Was, czy przetrwacie wspólnie problemy. Bo najważniejsze w stałym związku jest trzymanie się razem, rozmowa, zaufanie i musicie być dla siebie nawzajem najważniejsi. Już nie rodzice są najważniejsi tylko partner. I problemy w związku powinno rozwiązywać się we dwójkę, bez osób trzecich (w postaci np. mamusi). Jak to przetrwacie to prawdopodobnie wyklaruje Ci się w głowie czego chcesz :) Powodzenia! Mam nadzieję, że coś pomogłam. misschemistry 18 marca 2012, 10:18 Hmhm..ta cala historia jest jakas dziecinna. Widocznie go nie kochasz, jesli chcialas kiedys slubu a teraz nie. Zreszta przeciez sama naciskalas na slub - wiec sytuacja sie odwrocila. Jesli masz cos do faceta to mu to powiedz, ze nie masz zaufania i dlaczego i ze z tego powodu nie chcesz slubu. Wspolczuje facetowi z jednej strony, bo wydaje mi sie ze jak sie jest z kims to chce sie byc z ta osoba obojetnie jak sie wyglada i ile komplementow prawia inni faceci.... Dołączył: 2011-06-11 Miasto: Tychy Liczba postów: 84 18 marca 2012, 10:21 Wspolczuje facetowi z jednej strony, bo wydaje mi sie ze jak sie jest z kims to chce sie byc z ta osoba obojetnie jak sie wyglada i ile komplementow prawia inni faceci....Ze co??A zrozumiałas po trochu chociaz co ja napisałam?Mianowicie napisałam ze to tylko łechtanie swojego proznego ego, niegrozne poza nie ze skoro inni faceci mnie doceniaja to swojego odprawiam z kwitkiem-prawda jest taka ze zawsze mowie ze mam narzeczonego a na innych facetow nie zwracam uwagi. Dołączył: 2012-02-18 Miasto: Llomnn Liczba postów: 448 18 marca 2012, 10:29 Nie wiem skad bierze sie przekonanie,ze wyszlec sie trzeba przed slubie to co? Klasztorne zycie w zamknieciu? Jesli go kochasz i wiesz,ze to z nim chcesz byc to w czym problem? Przeciez nie jest tak,ze po zalozeniu obraczek juz nie bedziesz miala o siebie dbac,miec znajomych,poznawac nowych ludzi czy cokolwiek tam sobie mieszkacie juz razem,wiec niewiele sie jesli pojawiaja sie rozterki,to zastanow sie bardzo dobrze nad decyzja,tak jak piszesz z nieformalnego zwiazku latwiej wyjsc... beatrx Dołączył: 2010-11-17 Miasto: Warszawa Liczba postów: 16160 18 marca 2012, 10:33 wydaje mi się, że on chce tego ślubu bo jego rodzina tego chce. póki nie chcieli to i on nie chciał, a jak nagle jest parcie z jego strony to i jemu się zachciało. nie rób nic na siłę, porozmawiaj z nim, przedstaw wszystkie swoje wątpliwości i tyle. na pewno nie mów ;tak' bo wszyscy wkoło tego chcą On nie chce ślubu 24 cze 2016 - 09:39:04 Hej dziewczyny. Od 6 lat jestem z facetem, kiedys bylo miedzy nami kiepsko, ale udalo nam sie bardzo powazny kryzys zażegnać rok temu i od tamtej pory było idealnie. Porozumielismy sie, dotarlismy i bylo naprawde dobrze. Pół roku temu zamieszkalismy razem - dobrze nam sie mieszka razem i umiemy się zgrać, ale... Miesiac temu pojawil sie temat slubu i zareczyn. Myslalam, że moj chce tego, ale im czesciej byla mowa o tym tym on bardziej sie zamykal w sobie. Wczoraj wybuchła gigantyczna kłótnia podczas której dowiedziałam się, że dla niego ślub wcale nie jest ważny bo żaden urzędnik nie sprawi magicznie, że będziemy razem zawsze i słowa które sobie powiemy to zwykla formułka bo on codzienie mówi mi że nie kocha i że chce być ze mną zawsze i nie uważa aby było to mniej wiążące niż przed urzędnikiem. Ślub od zawsze był moim marzeniem, ale jeszcze bardziej chce byc z nim.. Przez ta klotnie powyciagalismy staaare bardzo zadawnione rzeczy. Dzisiaj ja jestem cala zrozpaczona bo mysle tylko o tym że jest beznadziejnie i nie wiem co robic.. Prosze poradzcie jak zachować się, jak załagodzić konflikt żeby dalej było tak jak wcześniej. Co myslec o tym wszystkim... On nie chce ślubu 24 cze 2016 - 10:07:17 niestety nie pomogę, ale uwazam, że nie ma co zmuszać na siłę bo facet od razu ucieknie.. też jestem zdania, ze ślub niczego nie gwarantuje i to jest tylko "formułka". tak naprawdę życie wszystko weryfikuje, a czasy, gdzie ślub był od razu dawno minęły. On nie chce ślubu 24 cze 2016 - 10:24:51 To jak teraz załagodzić to co się wydarzyło.. Wczoraj jeszcze uważałam, że bez ślubu jest gorzej, że to ma ogromne znaczenie. Dzisiaj sobie uswiadomiłam że tragedią jest żyć bez niego a nie bez ślubu... Oczywiscie nadal bym chciala bo dla mnie ma to wieksze znaczenie ale zaczynaja do mnie docierac troche jego argumenty i patrzenie na to. On nie chce ślubu 24 cze 2016 - 23:46:41 Ślub nie nada Wam anielskiej mocy, że wszystko zawsze i wszędzie będzie dobrze. Ślub piękna sprawa, też o nim marzę ale sama po głębszym zastanowieniu doszłam do wniosku że ślub niczego nie zmienia, jeśli związek opiera się na miłości i zaufaniu to przetrwa wszystko i bez ślubu ale sam ślub bez całej reszty jest marnym pomysłem. Może Twój facet boi się? W końcu ślub to swego rodzaju zobowiązanie na które nie każdy facet jest w stanie się zgodzić. Czemu teraz ślub? może poczekaj aż on sam wyjdzie z inicjatywą On nie chce ślubu 25 cze 2016 - 06:53:10 Wiesz u nas jest tak . On bardzo chce ślubu a mnie na myśl o nim olewa zimny pot i mam ochotę uciekać na drugi koniec świata bardzo go kocham tez przetrwalismt burze jesteśmy ze sobą 9 lat mamy 2 letnia córkę ale o ślubie nie ma mowy mimo że każdy się dopytuje z jego rodziny . Otóż ślub jak mówiły koleżanki nie gwarantuje Ci niczego a tylko może sporo skomplikowac . Pomysl Twojemu facetowi odbije i Ty jako współmałżonka bierzesz połowę odpowiedzialności :/ poza tym facet bez ślubu bardziej się stara (przynajmniej moj). Także jeśli on wyjdzie z inicjatywą a Ty dalej będzie chciała to jasne ale uwierz mi najgorsze jest to naciskanie nie rób tego więcej On nie chce ślubu 25 cze 2016 - 09:42:12 Maria Czubaszek powiedziała kiedyś, że prawdziwej miłości nie zaszkodzi nawet ślub. I choć ja też nie uważam, że to coś potrzebnego, to to zdanie sprawiło, że stwierdziłam iż jeśli dla jednej osoby jest to ważne, a dla drugiej obojętne, to dlaczego upierać się, że nie? Jeśli ludzie i tak i tak chcą być razem, a papierek nic nie zmienia, to co za problem go mieć? Zamiast się kłócić, to porozmawiajcie spokojnie. Nie atakuj faceta, że go nie chce, tylko powiedz co czujesz, że to dla ciebie ważne itd. Inna sprawa, gdy ktoś bardzo nie chce. Zmuszać nie ma sensu. Ale jak komuś wszystko jedno, to przecież chce, żeby druga osoba była szczęśliwa. A jeśli szczęście da jej ślub, to czemu nie? Nie zostawiajcie tego tematu, wyjaśnijcie na spokojnie jak to jest, co czujecie, bo jak to zepchniecie pod dywan, to niestety może to mieć negatywny wpływ na związek. Przecież każdy wie, że ślub na nic nie daje gwarancji, ale niektórym daje komfort psychiczny i to też ważne. On nie chce ślubu 25 cze 2016 - 09:53:46 CytatBasia19895 Wiesz u nas jest tak . On bardzo chce ślubu a mnie na myśl o nim olewa zimny pot i mam ochotę uciekać na drugi koniec świata bardzo go kocham tez przetrwalismt burze jesteśmy ze sobą 9 lat mamy 2 letnia córkę ale o ślubie nie ma mowy mimo że każdy się dopytuje z jego rodziny . Otóż ślub jak mówiły koleżanki nie gwarantuje Ci niczego a tylko może sporo skomplikowac . Pomysl Twojemu facetowi odbije i Ty jako współmałżonka bierzesz połowę odpowiedzialności :/ poza tym facet bez ślubu bardziej się stara (przynajmniej moj). Także jeśli on wyjdzie z inicjatywą a Ty dalej będzie chciała to jasne ale uwierz mi najgorsze jest to naciskanie nie rób tego więcej ale co moze skomplikowac? moim zdaniem nic po za tym lepiej brzmi żona niz konkubina i ma wieksze prawa do faceta (dziedziczenie majatku, emerytury, renty itd.) lepiej byc pod jednym tym samym nazwiskiem a nie kazdy ma inne On nie chce ślubu 25 cze 2016 - 10:52:35 Cytatmargolcia0121CytatBasia19895 Wiesz u nas jest tak . On bardzo chce ślubu a mnie na myśl o nim olewa zimny pot i mam ochotę uciekać na drugi koniec świata bardzo go kocham tez przetrwalismt burze jesteśmy ze sobą 9 lat mamy 2 letnia córkę ale o ślubie nie ma mowy mimo że każdy się dopytuje z jego rodziny . Otóż ślub jak mówiły koleżanki nie gwarantuje Ci niczego a tylko może sporo skomplikowac . Pomysl Twojemu facetowi odbije i Ty jako współmałżonka bierzesz połowę odpowiedzialności :/ poza tym facet bez ślubu bardziej się stara (przynajmniej moj). Także jeśli on wyjdzie z inicjatywą a Ty dalej będzie chciała to jasne ale uwierz mi najgorsze jest to naciskanie nie rób tego więcej ale co moze skomplikowac? moim zdaniem nic po za tym lepiej brzmi żona niz konkubina i ma wieksze prawa do faceta (dziedziczenie majatku, emerytury, renty itd.) lepiej byc pod jednym tym samym nazwiskiem a nie kazdy ma inne nie tylko majątek się dziedziczy, ale i długi/kredyty itp nie można patrzeć w ten sposób. mają całe życie przed sobą i zdążą wziąć ślub, jak obydwoje to tej decyzji dojrzeją. po co psuć coś, bo jedno się przy tym upiera... konkubina - a co w tym złego, może być partnerka, narzeczona.. poza tym wiele kobiet zostaje przy swoim nazwisku. BASIA 19895 mam to samo, z tym że nie mamy dzieci i któtszy staż :-) też nie chcę ślubu, może kiedyś cywilny ;-) On nie chce ślubu 25 cze 2016 - 11:40:57 CytatveenusCytatmargolcia0121CytatBasia19895 Wiesz u nas jest tak . On bardzo chce ślubu a mnie na myśl o nim olewa zimny pot i mam ochotę uciekać na drugi koniec świata bardzo go kocham tez przetrwalismt burze jesteśmy ze sobą 9 lat mamy 2 letnia córkę ale o ślubie nie ma mowy mimo że każdy się dopytuje z jego rodziny . Otóż ślub jak mówiły koleżanki nie gwarantuje Ci niczego a tylko może sporo skomplikowac . Pomysl Twojemu facetowi odbije i Ty jako współmałżonka bierzesz połowę odpowiedzialności :/ poza tym facet bez ślubu bardziej się stara (przynajmniej moj). Także jeśli on wyjdzie z inicjatywą a Ty dalej będzie chciała to jasne ale uwierz mi najgorsze jest to naciskanie nie rób tego więcej ale co moze skomplikowac? moim zdaniem nic po za tym lepiej brzmi żona niz konkubina i ma wieksze prawa do faceta (dziedziczenie majatku, emerytury, renty itd.) lepiej byc pod jednym tym samym nazwiskiem a nie kazdy ma inne nie tylko majątek się dziedziczy, ale i długi/kredyty itp nie można patrzeć w ten sposób. mają całe życie przed sobą i zdążą wziąć ślub, jak obydwoje to tej decyzji dojrzeją. po co psuć coś, bo jedno się przy tym upiera... konkubina - a co w tym złego, może być partnerka, narzeczona.. poza tym wiele kobiet zostaje przy swoim nazwisku. BASIA 19895 mam to samo, z tym że nie mamy dzieci i któtszy staż :-) też nie chcę ślubu, może kiedyś cywilny ;-) No dobra, ale jeśli jesteś z kimś tyle lat i ufasz mu i go kochasz to wiesz też, że nie wpędzi Cię w jakieś długi/kredyty bez Twojej wiedzy. Bo co - bo jeśli razem wpadniecie w długi a kredyt był na niego to kopniesz go w tyłek i zostawisz? Ja też podchodzę do tego inaczej w tej kwestii, kiedy są już dzieci. Będąc dzieckiem chciałabym, żeby moi rodzice byli 'małżeństwem' takim po ślubie. Nie chciałabym tego odbierać moim dzieciom kiedyś w przyszłości. Może to przez to że sama wychowałam się w tradycyjnej rodzinie i nie wyobrażam sobie życia bez ślubu. Jest to jakiś wzór/model do naśladowania. Za dwa miesiące sama biorę ślub. Dla mnie cały ten czas przygotowań to coś wspaniałego, niesamowicie nas zbliżyło. Na Twoim miejscu poczekałabym, aż oboje ochłoniecie i za jakiś czas, może nawet kilka miesięcy spróbowałabym porozmawiać o tym na spokojnie, bez kłótni i wywlekania starych tematów. Spokojnie wyjaśnij dlaczego to jest dla Ciebie ważne, a jeśli facet Cię kocha - zrozumie i tak samo będzie chciał Twojego szczęścia. W końcu jesteście związkiem i trzeba iść na kompromisy - a nie, że jeśli jemu się nie podoba to koniec tematu. Radziłabym też wybadać temat 'dzieci', bo to kolejna kwestia która może zadecydować o istnieniu związku. Taka jest moja opinia. A jeśli chodzi o wydatki - sam ślub cywilny kosztuje 84zł. I na tym może się zamknąć wydatki na ślub. Powodzenia, trzymam za Was kciuki! On nie chce ślubu 25 cze 2016 - 22:04:51 "Konkubina" nigdy tak o sobie nie myślałam zawsze mówię że jesteśmy partnerami bo nawet narzeczona mnie uwiera no cóż moi rodzice są ponad 35 lat razem po ślubie kościelnym wiec tez jestem z tradycyjnej rodziny jednak uważam ze czasy ' a dlaczego mama ma inaczej na nazwisko ' Juz minęły moi rodzice tez nigdy nie powiedzieli " baska zaszłas w ciążę natychmiast do ołtarza " po prostu nie wierze w instytucje i papier jakim jest ślub każdy ma swoje zdanie i życie ja poniekąd jestem panna z dzieckiem , Konkubina , samotna matka itp. Nikt nigdy złego słowa na mnie nie powiedział. Myślę że póki sama być może dojrzeje do ślubu to nawet duch Święty mnie prEd ołtarz nie zaciągnię żebym wzięła ślub z moim On nie chce ślubu 26 cze 2016 - 10:42:08 A dla mnie to jest dziwne, że osoby niby się kochają a ślubu nie chcą. Jeśli chcecie być z daną osobą i ją kochacie to dlaczego go nie brać? Owszem ślub to żadna gwarancja, ale według mnie to jest takie postawienie kropki nad i. On nie chce ślubu 26 cze 2016 - 10:53:31 nigdy wcześniej nie rozmawialiście na temat ślubu? jesteście razem tyle lat i nawet nie wiedziałaś że on ślubu nie chce brać? to tak ważna sprawa że powinno się wiedzieć jakie ktoś ma plany na przyszłość już na początku On nie chce ślubu 26 cze 2016 - 11:07:13 Wspolczuje, chociaz slub przed urzednikiem to rzeczywiscie nic nie zmienia On nie chce ślubu 26 cze 2016 - 11:20:38 Większości mężczyzn obojętna jest obecność kwiatów w domu, ale kupują je dla swoich kobiet bo wiedzą że to wywoła uśmiech na ich twarzach. Tak samo ze ślubem. Mi było to niepotrzebne, ale zgodziłam się bo mąż tego chciał. Wyszła najlepsza impreza w naszym życiu. Żadnej gwarancji to nie daje, ale jak się kocha daną osobę to niepojętym jest dla mnie zakładanie że się rozstaniecie i będzie trzeba formalnie to rozwiązać. Zakładając że kiedyś się popsuje to lepiej rozstać się od razu i nie tracić czasu. On nie chce ślubu 26 cze 2016 - 18:36:35 . Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-08-15 20:30 przez Pira. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum. Jesteście ze sobą długo – na tyle długo, by zacząć poważnie myśleć o wspólnej przyszłości. Dlaczego więc on w ogóle się do ślubu nie śpieszy? Pamiętasz film „Był sobie chłopiec”? Hugh Grant zagrał w nim trzydziestoparoletniego Londyńczyka Willa Freemana, bawidamka i kobieciarza, który ma to szczęście, że nie musi pracować, bo wygodne życie zapewniają mu tantiemy za kolędę skomponowaną niegdyś przez jego ojca. Will żyje beztrosko, spędzając czas na leniuchowaniu, zakupach albo randkowaniu. Bohater zagrany przez Granta stał się ucieleśnieniem Piotrusia Pana – mężczyzny, który nie chce dorosnąć, bo stateczne życie i rodzina nie mieszczą się w jego kategoriach. Możliwe, że kogoś takiego jak Will Freeman masz na wyciagnięcie ręki. Jecie razem śniadania, śpicie w jednym łóżku. To twój facet, poznajesz? Na pewno, jeśli wasze wizje przyszłości zaczynają się rozmijać. Agnieszka ma 25 lat, skończyła studia, dostała pracę. Od trzech lat jest w związku, rok temu wyprowadziła się z domu. Jej partner ma 31 lat, pracuje od dawna. Układa im się dobrze, choć nie znakomicie. Powód? Różne oczekiwania dotyczące związku. Ona chciałaby wiedzieć, na czym stoi i dokąd zmierza ta relacja. On nie wygląda na takiego, który musi znać odpowiedzi na te pytania. Agnieszka martwi się, że dążą donikąd. Tylko raz próbowała wypytać, co będzie z tego związku. Usłyszała, że jest za wcześnie, by to stwierdzić – najważniejsze, że teraz dobrze się im układa. Jak odludek Historii takich jak ta jest mnóstwo. Wystarczy zajrzeć do sieci. „On nie chce ślubu”; „On nie dąży do ślubu”; „Dlaczego jeszcze mi się nie oświadczył?” – o tym kobiety piszą bez przerwy. „Mój facet nie chce ślubu ani dziecka” – żali się Magda. „Jest nam ze sobą dobrze, dogadujemy się. Jednak ja chciałabym czegoś więcej – marzę o ślubie i dziecku. On twierdzi, że nie jest na to gotowy, że dziecko to za parę lat… Jego siostra jest teraz w ciąży i tylko słyszę, jak będzie fajnie, jak czasami będziemy się tym dzieciakiem zajmować. W środku mnie ściska żal i myślę: a ja??? Zapytałam, czy nie lepiej o swoim pomyśleć, a on, że za parę lat. Ja mam 30 lat. On 28. Znamy się trzy lata. Mamy stabilną sytuację finansową, dwa mieszkania, bardzo dobre prace. Tylko po co mi to wszystko, jak dla mnie sensem życia jest rodzina? Wszystkie moje koleżanki albo wychodzą za mąż, albo są w ciąży, czuję się jak odludek. Co mam robić? Otwarte mówienie nie podziałało, bo usłyszałam, że wywieram na nim presję. Ile jeszcze i na co mam czekać? Aż skończę 40 lat?”. Wiele kobiet jest w podobnej sytuacji. Myślą o ślubie, założeniu rodziny, ale ich marzenia i oczekiwania nijak się mają do tego, czego chce mężczyzna. Sytuacja jest częsta szczególnie w długoletnich związkach, jeśli para ze sobą mieszka. Wtedy żyją jak małżeństwo, ale nieformalne. Bo oficjalnie on do ślubu w ogóle się nie śpieszy. Najczęściej mówi, że mają jeszcze czas. Denerwuje się, że ona na niego naciska, próbuje wymóc na nim deklaracje. Uważa, że żyje im się dobrze i nie chce tego zmieniać. A kobieta czuje coraz większą frustrację, bo życie na kocią łapę przestało jej wystarczać. Przyczyny niechęci Tematem niejednokrotnie zajmowali się badacze. Raport CBOS-u wykazał, że aż połowa mężczyzn w Polsce nie dąży do ślubu, bo woli życie bez zobowiązań. Co piąty mężczyzna boi się ślubu, ponieważ obawia się nieudanego małżeństwa, z kolei co trzeci Polak odkłada decyzję o zawarciu związku małżeńskiego, bo przeszkodą są warunki mieszkaniowe. Z kolei amerykańscy naukowcy z Pew Research Center za przyczynę niechęci mężczyzn do ślubu podają poluzowanie zasad moralnych oraz zmiany demograficzne; panowie chcą zachować niezależność. Zaskakujące są natomiast wyniki badań przeprowadzonych przez badaczy z Uniwersytetu West Chester w Pensylwanii – tamtejsi uczeni wykazali, że współcześni mężczyźni nie chcą ślubu przez… pornografię. Czy każdy mężczyzna jest niechętny wobec ślubu? Oczywiście, że nie. W internecie można znaleźć wpisy kobiet, które mają odwrotny problem: to one nie chcą wychodzić za mąż, podczas gdy partner naciska. W wielu przypadkach sytuacja wygląda jednak standardowo: żenić nie chce się mężczyzna, a kobieta nie wie, co robić. Jego niechęć do ślubu może mieć różne przyczyny. Już wiesz, że wielu młodych mężczyzn boi się utraty niezależności. Martwią się, że ślub zmieni ich życie i związek na gorsze. Widzieli mnóstwo nieudanych małżeństw (może sami pochodzą z rozbitej rodziny?) i nie chcą przez to przechodzić. Wiele nasłuchali się na temat ślubów i stałych związków: że po ślubie wszystko się zmienia (w domyśle: na gorsze). Mężczyźnie wydaje się, że w małżeństwie ona przestaje o siebie dbać, co osiąga punkt krytyczny, gdy pojawia się dziecko. Próbuje go ograniczać, coraz więcej wymaga. Kończy się sielanka, zaczyna proza życia. Poza tym nie brakuje mężczyzn, którzy nie chcą się żenić, bo chcieliby spróbować seksu z inną kobietą. Internauta o pseudonimie Human pisze tak: „Ja jestem już po rozwodzie 3 lata, mam 37 lat, przez 4 lata szukałem wybranki, po żonie miałem więcej panienek niż przed nią, kończy się tak samo. Kobieca niezależność, nie zależy im na nikim i niczym poza sobą. Nie będą się dla nikogo naginać. A związek to przecież szacunek, zaufanie i kompromis. One nie wiedzą, co te trzy słowa oznaczają, bo są najlepsze i wyjątkowe”. Jak się dogadać? Co masz zrobić, jeśli marzy ci się ślub – tobie i tylko tobie? Internautki, które znają to z autopsji, zwracają uwagę, że taka postawa mężczyzny jest egoistyczna, szczególnie jeśli on nie jest nastawiony na dialog, a wszelkie twoje pytania i sugestie dotyczące waszej przyszłości torpeduje. „Guzik go obchodzi, czego TY chcesz. Albo to akceptujesz, albo odchodzisz i szukasz szczęścia gdzie indziej” – radzi bez ogródek jedna z forumowiczek. Kilka ciekawych rad daje również Sherry Argov w słynnej książce „Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy” (wyd. Bellona 2010). Argov zauważa pewną prawidłowość: jej zdaniem kobiety potulne i uległe, które zachowują się, jakby ślub był szczytem ich marzeń (i ciągle o tym mówią), nie zachęcają mężczyzn do kupna pierścionka. Sherry Argov uważa, że mężczyzn pociągają kobiety zaradne, pewne siebie. Z takimi się żenią, bo chcą mieć pewność, że ich nie stracą. Albo że nie sprzątnie im ich sprzed nosa ktoś inny. „To, że mężczyzna sypia z kobietą, nie znaczy wcale, że myśli o przyszłości. Aby mężczyzna zapragnął być z kobietą na zawsze, musi w niej być coś, co będzie szanował. Na przykład to, że jest ona inteligentna i… zdecydowana”. Parę dodatkowych rad od Sherry Argov: „Mężczyzna nie ożeni się z kobietą, która jest doskonała. Ożeni się z kobietą, która jest interesująca”. „W tym samym momencie, w którym pytasz: na czym stoję?, tracisz kontrolę, bo właśnie powiedziałaś mu, że to on ma dyktować zasady w związku”. „Nawet nie wspominaj słowa zobowiązanie. Cały trik polega na tym polega: im mniej o nim mówisz, tym szybciej je zyskasz”. „Kiedy facet nie ma gwarancji, a przywiązał się i obawia się, że w każdej chwili możesz odejść, to myśl o umocnieniu związku zaczyna mu się bardzo podobać”. „Nie bądź zbyt otwarta, zbyt oczywista ani nie przybiegaj na każde zawołanie, bo zrobisz wrażenie, jakbyś już się zdecydowała na tego faceta”. „Nie wspominaj o wyłączności ani o monogamii. Im mniej pytań zadajesz, tym więcej otrzymasz odpowiedzi. Dziewięćdziesiąt pięć procent wszystkich negocjacji powinno być niewerbalnych. Zachowuj się tak, jakbyś wciąż go poznawała, a o zaangażowaniu jeszcze wcale nawet nie pomyślała. To go rozbroi. Uczyni go wojownikiem bez planu bitwy, który nie wie, jak machać toporem. Przy miłej dziewczynie, której plany są widoczne jak na dłoni, łatwo takiemu wygrać. Lecz przy zołzie nie widać ani przeciwniczki, ani jej planu. Właśnie dlatego mężczyzna podejmuje grę i wpada prosto w jej ręce” – sumuje Sherry Argov. Ewa Podsiadły-Natorska Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia napisał/a: Nat84 2010-01-07 18:05 Nasz zwiazek stoi przed wielkim znakiem zapytania...Jestesmy z moim partnerem juz prawie 5 lat i jestesmy zareczeni od...czterech!!od samych zareczyn ja probuje rozmawiac o slubie, o dacie, oszczedzaniu, gdzie i jak itp.. a on to wszystko chce, kiedy znajomi sie pytaja, zawsze powtarza, ze tak, ze jeszcze troche, ze sytuacja niestabilna, ze pieniadze.. a co jesli sytuacja bedzie wiecznie 'niestabilna'??!!mieszkamy razem (moze to blad?) oboje pracujemy, on ma 32 lata (!!) i do niczego nie dochodzimy, nie posuwamy sie do przodu. Kiedy dowiedzialam sie, ze tak naprawde nie zalezy mu na malzenstwie, ze zareczyl sie tylko zeby miec pewnosc, ze jestem jego (?!) oddalam mu pierscionek.. nietstety mieszkamy bardzo daleko od rodziny i na razie nie moge sie od niego wyprowadzic, mieszkamy wiec tak razem/osobno od ponad pol roku..ale dalej sie kochamy. Dlaczego wiec nie chce slubu? co mam zrobic? wczoraj ostatni raz poruszylam ten temat, przeciez dalej mieszkamy razem, chcemy dzieci... a on milczy, pytam sie 'slyszysz co mowie? a on na to, ze czemu tak nagle (nagle???!!!), ze jest nie przygotowany na taka rozmowe... i do dzisiaj nic, milczenie.. czuje sie MAM ZROBIC? CZY KTOS JUZ DOSWIADCZYL TAK DZIWNEJ RZECZY? JAK MOZNA SIE OSWIADCZYC I NIE CHCIEC MALZENSTWA???' napisał/a: abunee 2010-01-07 20:12 Nat84, nie dziwię Ci się że czujesz się upokorzona. Jak dla mnie Twój facet nie zamierza brać ślubu, nie zrobiło na nim wrażenia nawet to że oddałaś mu pierścionek co w ogóle mnie przerasta bo chyba każdy mężczyzna poczuł by się z tym (delikatnie mówiąc) źle Jakbym była na Twoim miejscu i chciałabym bardzo ślubu to bym już dawno uciekła od takiego faceta. Zastanów się czy ślub jest właśnie dla Ciebie ważny, bo jeśli tak to wg mnie nie można budować rodziny, mieć dzieci bez fundamentu jakim jest małżeństwo. Może Twój mężczyzna boi się odpowiedzialności związanej ze ślubem, obietnicy spędzenia reszty życia z Tobą? Jeśli tak to trochę lekkoduch z niego.. Na Twoim miejscu dałabym mu termin do którego ma się zastanowić poważnie nam tym wszystkim a potem możecie o tym spokojnie porozmawiać żeby nie poczuł się znów zaskoczony, a Ty przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz.. napisał/a: Linijkaaa 2010-01-07 20:18 Nat84, ja proponowałabym ci przenieść się mimo wszystko na jakiś czas do rodziców. Teraz twojemu facetowi jest wygodnie bo ma w domu ciebie, bo pewnie mu pierzesz i gotujesz. Jak zostanie przez jakis czas sam to może zrozumie. napisał/a: Katherina 2010-01-07 21:32 Nat84, zgadzam się, spróbuj się przenieść do rodziców. A jeśli to zupełnie nie wchodzi w rachubę, to powiedz mu wprost, że zaczynasz szukać mieszkania/pokoju do wynajęcia, bo dłużej tak nie chcesz. I naprawdę zacznij szukać tak, żeby to widział i wiedział, że naprawdę się wyprowadzisz, jeżeli się nic między Wami nie zmieni. napisał/a: ~gość 2010-01-07 22:16 Katherina, zgadzam się z Twoją wypowiedzią i jeszcze Nat84, jeśli zauważysz, że nie robi to na Nim żadnego wrażenia to znak, że jemu nie zależy, a jeśli w porę Cię zatrzyma to na pewno zmieni się jego myślenie... napisał/a: krasnolud1 2010-01-16 00:11 Nat84, niektorzy panowie mają tzw syndrom piotrusia pana i niewiele da sie z tym zrobic. Powiedz samej sobie szczerze dlaczego z nim jesteś? czy czy dlatego że go prawdziwie kochasz, czy dlatego że jest Wam ze sobą wygodnie, a może jeszcze cos innego? wiem ze po5latach dochodzi do przyzwyczajenia sie bycia ze sobą, ale zastanow sie co jest Ci bardziej bliskie? wykreslić 5 lat ze swojego zycia jest koszmarnie trudne, ale w kontekscie X0-letniej przyszłości bycie z kims niewłaściwym jest drobnostką. z autopsji znam taki 10letni związek, w ktorym dziewczyna w koncu nie dala psychicznie rady funkcjonować w takiej niepewności, ona chciala stabilizacji,dzieci, on mial jeszcze czas... teraz jest szczęśliwa, on mniej napisał/a: cichan 2011-07-14 08:34 ja na twojim miescu przeprowadziła bym sie do innego mieszkania moze on nie dorusł jeszcze do takich decyzji napisał/a: iskierka87 2012-01-07 19:11 Witam dziewczyny ( może nie tylko :) Mam "podobny problem". Z moim narzeczonym znamy się około 10 lat. 3,5 roku jesteśmy razem. 2 lata temu zaręczyliśmy się i od 8 miesięcy mieszkamy razem. Po zaręczynach zaczęliśmy w sumie od razu myśleć, rozmawiać i planować ślub ( i to nie z mojej inwencji ( ponieważ chciałam najpierw skończyć studia ), tylko mojego narzeczonego). Ustaliliśmy datę na sierpień 2012 r., zamówiliśmy salę, rozglądaliśmy się za orkiestrą, fotografem... typowa sielanka :) Do czasu aż zaczęliśmy wszystko przeliczać i okazało się, że nawet na małe wesele przy naszych zarobkach nie damy radę. Wyjechaliśmy za granicę, dalej tu jesteśmy i jest ok,tylko musieliśmy kupić samochód - oszczędności weselne stopniały i temat wesela ucichł. I nagle bum, mój luby stwierdził, że musimy przełożyć termin, ponieważ nas nie stać. były kłótnie, rozmowy ( wiem, że jak byśmy "zacisnęli pas", to odłożylibyśmy tyle, ile potrzeba ), ale w końcu dałam się przekonać i jest sierpień 2013 r. Czasu dużo, ale co jakiś czas pytam, że można już pomyśleć o tym i o tamtym, a tu cisza, albo "nie teraz" i sto innych wymówek. Do czasu aż nagle słyszę, że " w sumie to po co nam ten papierek już teraz " Nie mam pojęci dlaczego. Po cholerę coś się planuje, a później od tak przekłada i przekłada??? Totalnie zgłupiałam i nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć... napisał/a: lisbeth871 2012-01-07 23:56 A ja myślałam, że jak oni (faceci) już tyyyyyyyle czasu zbierają się na oświadczyny, to poważnie podchodzą do reszty. Myliłam się... Trudno mi cokolwiek Ci doradzić, nigdy nie byłam i (mam nadzieję) nigdy nie będę w twojej sytuacji. Pozostaje ci poważnie porozmawiać z partnerem, zaproponować mu inne rozwiązania (np ślub na waszą kieszeń, nie musi być przecież AŻ tak wystawny, przyjęcie dla najbliższych w restauracji), wyznaczyć wasze nowe priorytety, określić się. napisał/a: Magdeczka 2012-01-12 14:10 Witam. Postanowiłam do Was dołączyć ponieważ mam podobny problem do Waszego i liczę, że mi pomożecie. Mam prawie 24 lata a mój narzeczony jest 5 lat starszy ode mnie. Jesteśmy razem prawie 7 lat a od ponad 3 jesteśmy zaręczeni. Układa nam się różnie. Czasami bywa ostro. Jednak ja już się do niego przyzwyczaiłam i nie chce szukać sobie kogoś innego pozatym kocham go. Problem polega jednak na tym że wciąż mieszkamy osobno mimo tego, że ja mam stałą pracę a on własną firmę on nie chce zgodzić się na wynajem mieszkania. U mnie nie ma warunków u niego też nie bardzo pozatym nie oszukujmy się nie chcę mieszkać z "teściami". Kiedy podejmuje temat ślubu czy mieszkania razem on unika tematu i od razu go zmienia. Czuję, że stoję w martwym punkcie bo już dawno dojrzałam do tego żebyśmy razem zamieszkali a on jak widać nie. Nie raz mówiłam żeby zaczął odkładac pieniądze na wesele to on woli kupować sobie jakieś bzdury typu nowe wędki czy coś. Co Waszym zdaniem powinnam zrobić? Bo szczeże porozmawiać się z nim niestety nie da a ja mam powoli dość takiego wiszenia w powietrzu napisał/a: ~gość 2012-01-12 18:07 Magdeczka napisal(a):Co Waszym zdaniem powinnam zrobić? powiedzieć jak się czujesz. Czasami niektórym facetom trzeba mocno zakomunikować, że czujesz się źle. Dla niego to może jest nieważne i jemu jest dobrze jak jest - więc nie widzi problemu tylko czasem marudzącą, niezadowoloną babę. Ja bym powiedziała, że nie chce być babką do pukania, gdzie później 29 letni facet wraca do mamusi na kolację i lulanko do łóżka napisał/a: Kasia_ 2012-01-22 18:24 Moim zdaniem. Jest coś nie tak. Jeśli facet się zaręcza to chyba nie po to aby trwać wiecznie wtym... Dlaczego partner przez 15 lat nie chce wziąć ślubu, mimo że wychowujemy 11-letnie dziecko? Odpowiedź psychologa Pani Agnieszko, rozumiem, że zależy Pani na zawarciu małżeństwa. Nie wiem czy rozmawiała Pani z partnerem na ten temat i jakie są Państwa wzajemne argumenty. Wiele par decyduje się na dzielenie razem życia bez ślubu. Być może, małżeństwo w odczuciu Pani partnera, to zobowiązanie. Pojawia się strach, a jeśli coś nie wyjdzie? Kiedy partner nie chce ślubu – co może być przyczyną? Dlaczego partner nie chce sformalizować związku? Jedną z przyczyn może być odpowiedzialność. Po założeniu rodziny mężczyzna czuje, że na nim spoczywa odpowiedzialność za żonę i przyszłe dzieci. Odpowiedzialność wiąże się też z utrzymaniem rodziny. Jeżeli mężczyzna nie ma stałego lub jego zdaniem wystarczającego dochodu, boi się, że nie sprosta nowej roli. Zdarza się też, że mężczyzna nie chce ślubu, gdyż obawia się, że żona i dzieci zabiorą mu czas, który on mógłby przeznaczyć na rozwój swojej kariery czy na czas spędzony z przyjaciółmi. Mężczyźni, którzy byli już wcześniej żonaci i doświadczyli rozwodu, a być może i podziału majątku nie chcą ponownie przez to przechodzić. Małżeństwo to dla nich trudne przeżycie i nie mają z nim związanych pozytywnych wspomnień. Napisała Pani, że wspólnie wychowujecie dziecko. Czy to ono jest dla Pani powodem chęci sformalizowania związku? Proszę przemyśleć dlaczego po tylu wspólnych latach zależy Pani na małżeństwie? Czego Pani potrzebuje i czego się Pani obawia? Szczera rozmowa o swoich potrzebach Jeśli mogę coś zasugerować, to warto ze sobą porozmawiać. Szczere powiedzenie o swoich potrzebach i obawach pomoże Państwu zrozumieć siebie nawzajem. Moim zdaniem, zamiast posługiwać się aluzjami, lepiej powiedzieć wprost. Tylko uczciwa rozmowa pomoże Państwu podjąć wspólną decyzję. Być może Pani partner ma ważny powód, aby odwlekać decyzję o ślubie. Jeśli trudno Państwu otworzyć się przed sobą i odkryć swoje potrzeby lub obawy, warto rozważyć wspólną sesję z terapeutą par. Natomiast nie doradzam naciskania na partnera w sprawie podjęcia decyzji o zaręczynach i o ewentualnym zawarciu związku małżeńskiego. Powinna to być przemyślana i rozsądna decyzja. Naciski z Pani strony mogą przynieść odwrotny skutek. Pani partner może poczuć się osaczony i może nie chcieć w ogóle kontynuować związku, a przecież ofiarowaliście sobie Państwo 15 lat życia i jesteście rodzicami. Myślę, że najwyższy czas na bardzo poważną rozmowę dotyczącą planów na przyszłość Pani i partnera i na wspólne odpowiedzenie sobie na pytanie – co dalej? Pozdrawiam i życzę Państwu powodzenia. to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

on nie chce ślubu